Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy G0re.bikestats.pl
  • DST 180.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 30.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 157 ( 80%)
  • Kalorie 4000kcal
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

trasa + hoopy SB [ 10:40-17:00]

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 3

Hi,

Od razu na wstępie zaznaczę, że będę usuwał nic nie wnoszące komentarze. Liczy się dla mnie krytyka ale konstruktywna a kretyńskie gadanie typu : skąd On może to wiedzieć .. jesteś głupi, że tyle jeździsz albo wcale tego nie przejechałeś bo widziałem jak jedziesz do pracy .. będę usuwał

Trasa - OLE BIERU JELCZ 108 km 400 m UP to istny ogień .. w końcu zregenerowałem glikogen w nogach i w wątrobie dlatego mogłem się wyszumieć ;]

Wczoraj nie miałem ochoty wpisywać nic więcej poza kilometrami. Na powrocie z Jugowa dzień wcześniej odnowiła się kontuzja mojego tylnego KSYRIUMA SL. Mamy luzy UWAGA : na bębenku .. gdy zjeżdżam chwilę na wolnobiegu w końcu kaseta ześlizguje się na bębenek powodując drżenie całego roweru i dźwięk jakby odkurzacza. Musiałem wymienić koło na stare vuelta z wyrobionym łożyskiem.

Ten moment przejścia to istna tragedia .. na starcie jeden rząd na kasecie lżej .. koło cięższe tylko o 300g ale różnica w sztywności jest kolosalna .. zawsze mam takie wrażenie jak dosiadam vuelte, że korba chodzi znacznie ciężej .. nie wiem co jest tego powodem .. tak jakbym cały czas jechał minimalnie pod górę

Wczoraj właśnie założyłem vuelta i niedoregenerowanym glikogenem rozpocząłem katorgę .. noga ofc w ogóle nie kręciła .. ktoś na hulajnodze mógł mnie wyprzedzić .. w takiej sytuacji jeszcze rok temu bym zawrócił do domu i poszedł porobić coś innego .. dzisiaj jednak cierpliwie czekałem na aktywację innej gospodarki energetycznej w jaką wyposażony jest mój organizm

Moc napędowa człowieka działa nieco inaczej aniżeli samochód. Automobil korzysta nieustannie z jednego typu paliwa zależnie od silnika. Człowiek posiada 2 rodzaje paliw : węglowodanowe i tłuszczowe. Białka też organizm przekształci na energię ale ten proces jest mało wydajny. Właśnie dlatego dieta dukana jest taka efektywna chodź nie zdrowa. W kolarstwie białka służą do regeneracji a węgle i tłuszcze zasuwania.

No więc wczoraj wymęczony po górskiej wycieczce nie zdążyłem zregenerować glikogenu. Za pewne przez zaniedbanie diety, ale o tym później. Nie byłem w stanie wejść na tętno 175-180 HR .. ciągle 145-155 i wlekę się jak dziecko.

Sporo czytam i badam swoje własne ciało i właśnie dlatego się nie poddałem. Wiedziałem, że wraz z czasem trwania treningu kolarskiego intensywność utleniania tłuszczy celem pozyskania energii znacznie wzrasta.

Generalnie zasada jest prosta : węglowodany które organizm przekształca w glikogen to najlepsze paliwo naszego organizmu. Co prawda z 1g węgla = 4 kcal a 1 g tłuszczu = 9.1 kcal ale proces spalania węgli jest znacznie łatwiejszy.

Wszystko ma jednak swoje plusy i minusy. Węgle spalają się szybciej, ale w naszym organizmie jest ograniczona liczba miejsca na magazynowanie glikogenu .. z badań wiadomo, że około 300g glikogenu możemy zmagazynować wątrobie jeśli jesteśmy wytrenowani i aż do 600 g w mięśniach .. dokładnie liczby mogłem pomylić ale chodzi o istotę

Bez dobrej diety glikogen może się regenerować aż do 48 h .. z dobrą dietą jak widzimy na TDF 12 h starcza na sensowną odbudowę glikogenu .. jestem jednak pewien, że każdy z zawodników nie zregenerował się do końca już drugiego dnia wielkiego TOURU

12 h to jednak bardzo dużo czasu .. mi glikogenu zależnie od mocy wkładanej w pedały starcza na 2:30-3:30 h

Wracając do tematu glikogen to wydajniejsze, ale trudne w magazynowaniu i ograniczone źródło energii dla naszego organizmu

Co się dzieje gdy glikogenu braknie ? No cóż .. zależy od tego komu braknie ;]

Znam takiego jednego człowieka, któremu ten artykuł szalenie by się przydał. On po prostu po tych 3:30 h zupełnie wysiada .. kończy się lepsze paliwo .. Jego organizm nie rozwinął w sposób sensowny innej gospodarki energetycznej i rezultatem jest kompletny brak energii .. średnia z 45 km/h w peletonie spada do 30 km/h i adios

Jednakże gdy Contadorowi braknie glikogenu to jedzie dalej .. jakim cudem ?

Otóż Alberto Contador jest góralem .. On nie inwestuje w gospodarkę glikogenową .. On rozwija gospodarkę tłuszczową .. czemu ?

Wracamy do sedna wyścig górski trwa czasem aż do 8h .. widać, że 3:30 h glikogenowej gospodarki to za mało .. potrzebna jest EKONOMICZNIEJSZA droga pozyskiwania energii .. takim właśnie rozwiązaniem jest gospodarka tłuszczowa

Ciąg dalszy w kolejnym wpisie .. mi wczoraj brakło glikogenu już po rozpoczęciu treningu ale ciągle cierpliwie czekam na aktywacje gospodarki tłuszczowej i doczekałem się .. ostatnie 1:30 h z 3:30 h treningu jechałem jak zawsze

pzdr
G0re




...

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 0




  • DST 207.00km
  • Czas 06:45
  • VAVG 30.67km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 194 ( 98%)
  • HRavg 145 ( 73%)
  • Kalorie 4000kcal
  • Podjazdy 2173m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

3 x Col du JUGOW CZW [ 10:15-18:00]

Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 1

Hi,

W końcu odważyłem się pojechać trochę powalczyć.

Tak jak mówiłem urwało mi licznik po wypadku i nie znam średniej prędkości na podjazdach. Generalnie jechałem 7.45 h ale mniej więcej zawsze tyle te trasę jeżdżę licząc stania na światłach .. kilka postoi .. 1 dłuższy u starego znajomego w Pieszycach [ w Pieszycach czas leci wolno .. nikomu się nie spieszy .. babka potrafi 7 min zastanawiać się przy kasie co chce a czego nie chce ]

Najciekawszy moment podróży spotkał mnie w Sobótce. Przez całą mieścinę ciągnie się podjazd który ma z 4-6 % .. nie wiem ile .. od pewnego czasu podjeżdżam go z blatu z resztą tak jak górę Sobótkę i byłem z tego powodu strasznie dumny .. że jest progress

Tymczasem w Sobótce zaczęło lać przepięknie .. przy ruchu pedałów odczuwalne były od pewnego czasu migracje wodne w moich butach .. i w tym wielkim żarzę .. na skrzyżowaniu wyjeżdża kolarz .. wydaje mi się, że to już elita .. piękna carbonowa rama tak jak Tarmac Specialized .. profilowana .. ale ważniejszy był sam kolarz który nóżki miał wręcz carbonowe .. machnął mi ręką ale tak byłem zapatrzony w Niego w tym deszczu, że odmachnąłem dopiero jak przestał się patrzyć

Zwykle podjeżdżałem to 25-26 km/h a ten człowiek uciekając przed deszczem wstał na pedały .. rozpędził się do min 40 km/h .. dopadł ciężarówkę na której kole usiadł i tak migiem popędził pod parasol przy sklepie ... po prostu oniemiałem jak to zobaczyłem

MIN 40 km/h na godzinie miał na podjeździe który ja z dumą robię 25 km/h .. po progressie .. to pokazało mi jak wiele pracy przede mną

Zaraz się uspokoiłem .. Paweł, spokojnie .. każdy ma inny progress .. nie od razu Kraków zbudowano .. Ty pracuj na swoje konto .. ciesz się ze swojego efektu

Ja miałem dzisiaj mało czasu bo na 18 musiałem być w chacie .. także jechałem w tej ulewie i po prostu zdecydowałem, że jak cały przemoknę to z Sobótki zawrócę na chatę .. 120 km pewnie by wpadło

Ulewa jednak szybko przeszła .. potem jeszcze domoczyła mnie mrzawka ale w Dzierzonowie wyszło słońce .. ponadto .. wystarczyło się nie zatrzymywać tylko jechać a energia cieplna produkowana przez moje ciało sama wysuszyła ciuchy nawet z przemoczonymi skarpetami

Po tych wszystkich przygodach dojechałem do Pieszyc .. zjadłem .. rozpocząłem zabawę z celem mojego dzisiejszego treningu .. aha .. dziś mocno wiało .. porywy wiatru były tak silne, że momentalnie mnie prawie zatrzymywało na podjazdach .. dojechałem dzisiaj strasznie wymęczony na przełęcz Jugowską

Został mi jeden cały bidon mojego magicznego napoju który dodawał sił

Pierwszy podjazd poszedł gładko .. nie znam średniej i nie chcę znać .. marzy mi się w końcu podjechać Jugów z blatu ale to jeszcze sporo pracy

Drugi raz mnie trochę wymęczył i w połowie drogie postanowiłem, że dzisiaj zrobię tylko 2 x Jugów .. trudno .. wiatr mnie zmęczył .. nie mam sił i jeszcze się spieszę .. w takim duchu wjechałem na szczyt .. ale zjeżdżając pomyślałem sobie .. i jechałeś tutaj taki szmat drogi .. zmoczyłeś się cały w deszczu .. po drodze prawdziwy kolarz napluł na Twoją dumę i teraz poddasz się ?? .. poddasz się raz to będziesz się poddawał zawsze .. spróbuj chociaż .. jak się nie uda to wtedy możesz zrezygnować .. co innego nie być w stanie a co innego nie mieć ochoty

Trzeci raz Jugów był dla mnie najcięższy .. mijając tabliczkę miałem poczucie dobrze wykonanej roboty ..

pzdr
G0re




  • DST 80.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 29.09km/h
  • VMAX 61.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 185 ( 94%)
  • HRavg 157 ( 80%)
  • Kalorie 1800kcal
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hoopy SR [ 13:40-16:30]

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 2

Hi,

Mrzawka.

Dzisiaj zbawienne były moje kochane zimowe ciemne getry. Całą zimę w nich przejeździłem. Ładnie łapały kałuże i mrzawkę i można było jechać.

Trzeb + 2 x pętla radłów + ciel

Na hoopach w pewnym momencie się trochę zmęczyłem, ale już na powrocie zmęczenie odeszło. Zdaje się, że zmęczyła mnie hoopa + wiatr

pzdr
G0re




  • DST 180.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 31.30km/h
  • VMAX 61.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 1137m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

OLE BIERU JELCZ + HOOPY WT [14-17,18-20:30]

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 13

Hi,

Boję się pojechać dalej niż pod domem bo ciągle pada. Wracam mokry, suszę się .. jem nowy przysmak i jadę dalej.

Tak naprawdę to najciekawszy jest dla mnie ten drugi trening. Pierwsze 3:30 h to spalanie glikogenu. Potem glikogenu nie ma i zaczyna się zabawa ;]

Gorętszy oddech, ale równiejszy .. niższe tętno, ale moc podobna i G0re obserwuje co się dzieje z Jego ciałem xD

Zawsze myślałem, że to nogi jeżdżą .. jak są zmęczone albo mają zakwasy to trzeba odpuścić .. NIC TAKIEGO !!

To serce pompuje energię w nóżki przez rozbudowany układ krwionośny .. to serce pcha nasze nóżki do przodu ..

Teraz jak na drugim treningu po 3:30 h jazdy na hoopach oddech się skraca i nogi pieką to mówię sobie .. no dalej serduszko, pokaż na co Cię stać .. i 180 km nabite z pełnią walki .. żadnej hoopy nie podarowałem .. dopóki serce mocno bije dopóty jest sens jeździć

pzdr
G0re




  • DST 108.00km
  • Czas 03:17
  • VAVG 32.89km/h
  • VMAX 58.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

OLE BIERU JELCZ PN [ 9:45-13]

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 4

hi,

Deszcz as always.

pzdr
G0re




  • DST 207.00km
  • Czas 06:40
  • VAVG 31.05km/h
  • VMAX 59.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 151 ( 77%)
  • Kalorie 4000kcal
  • Podjazdy 2373m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

3 x Col du JUGOW SB [ 9-17]

Sobota, 14 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 6

Hi,

Dzisiaj jakoś pierwszy podjazd zawalczyłem, a drugie przespałem ;(

Po wypadku zacząłem inaczej postrzegać otaczającą mnie rzeczywistość. Gdy ktoś wymusza na mnie pierwszeństwo to nie dojeżdżam nawet do niego tylko hamuje z daleko bo w pamięci mam ból jaki może towarzyszyć naszego spotkaniu.

Ponadto teraz każdy wypadek wydaje mi się prawdopodobny. Zamiast 1 x patrzeć czy coś jedzie patrzę 3 x. Strasznie uważam przy włączaniu się do ruchu na DK itp

Poprzedni wypadek traktuje jako nauczkę. Nic mi się właściwie nie stało. OC pokryje szkody, ale szczerze powiedziawszy, tyle pracy i energii włożyłem już w siebie także szkoda by mi było to zniszczyć

pzdr
G0re



PS.1 Od czasu gdy jeżdżę tak długo miewam tak po 2-3 dniach ciągłego jeżdżenia na pady głodu. Wracam na chatę .. bezpośrednio banan, coś do picia słodkiego .. po 1 h makaron, bób [ wysoki IG jak każe google i Szmyd ] potem jeszcze trochę węgli .. idę spać o 22 bo jestem wykończony i o 2-3 w nocy budzę się z ogromnym głodem i gdy wpadnę do kuchni zjadam cokolwiek wpadnie mi w rękę .. owoce, chleb, etc ... co zrobić ?? Z czego to wynika ??




  • DST 180.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 31.30km/h
  • VMAX 58.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

OLE BIERU JELCZ + HOOPY PT [ 7-11 ; 12-15]

Piątek, 13 lipca 2012 · dodano: 13.07.2012 | Komentarze 0

Hi,

Z rana płasko .. idealna godzina do jazdy .. prawie cały rejs przespałem ;]

Na hoopach za to było ciekawie.

Kiedyś najpierw jechałem na hoopy a potem po płasko żeby odpocząć, a teraz nabieram sił nakręcając km a potem walczę z hoopami

Cholernie udane kręcenie pod domem. Może jutro góry ;]



Na mapce krócej bo nie jeżdżę jednak na Oławę .. ten odcinek mi się dłuży i odbijał wcześniej na Minkowice Oł Biskupice Oł i jelcz




  • DST 158.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 31.60km/h
  • VMAX 58.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 155 ( 79%)
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiedy mnie złapie deszcz ?

Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 8

Hi,

Dzisiaj dzień treningowy pełen strachu ;]

Żeby nie było, że tylko Mikołaj ma niemiłe zdarzenia na rowerze. Jak ktoś jeździ to czasem się zdarzy, że coś pójdzie nie tak jak to sobie zaplanowaliśmy xD

Wjebałem się w auto .. porysowałem gościowi cały tył, boczne drzwi i lusterko .. jebnąłem w prawy tył auto i poleciałem z rowerem przed drzwi ale jak się wjebałem w lusterko to już mi rower zrobił fikołka i wyjebał mnie na krawężnik ...

Ale dzielny G0re albo lekkomyślny głupek nie poddał się tak łatwo ...

[ ------------------------------ ]

Wiedziałem, że będzie padać, ale ostatnio coś się ze mną stało .. coś jakby odblokowałem się .. nie wyobrażam sobie dnia bez treningu i mały deszcz nie mógł mnie powstrzymać




  • DST 141.00km
  • Czas 04:14
  • VAVG 33.31km/h
  • VMAX 58.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 163 ( 83%)
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

OLE SYCOW BIERU JELCZ SR [ 7-12]

Środa, 11 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 4

Hi,

Meteo powiedziało, że będzie padać i zaniepokojony musiałem skrócić dystans .. to nawet lepiej bo droga do Ostrzeszowa jest dziurawa .. w Sycowie zawróciłem na Lipke Stronie Bierutów Jelcz wrocław

Mikołaj się niepokoił o mój regen a dzisiaj ogień jakich mało xD

Chciałem jeszcze jechać na hoopy wypróbować moją nową item do diety ale zaczęło padać

Taki byłem nabuzowany, że jak wróciłem na chatę to ciągle krew we mnie pulsowała i byłem nadpobudliwy .. jakbym wypił 3 x mocną kawę

Jestem po troszę naukowcem[magister Fizyki] i ciągle mnie zadziwiają możliwości mojego ciała. Teraz bardzo pilnie przestrzegam diety, testuje nowe pomysły .. ogrom informacji zyskałem od Sylwestra Szmyda .. regeneracja glikogenu .. z netu wyczytałem dziurę w mojej diecie a mianowicie utlenianie kwasów tłuszczowych nienasyconych i powiem, że czuję się na rowerze jak ryba w wodzie .. oczywiście, że byłem zmęczony już pod koniec dzisiejszego dystansu ale wystarczyło by pojechać te 15-20 min trochę wolniej i dalej rybko płyń

pzdr
G0re