Info
Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień23 - 1
- 2016, Marzec12 - 2
- 2016, Luty9 - 4
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2014, Sierpień14 - 4
- 2014, Lipiec25 - 17
- 2014, Czerwiec5 - 2
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj1 - 0
- 2013, Kwiecień1 - 5
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Wrzesień19 - 0
- 2012, Sierpień17 - 19
- 2012, Lipiec29 - 80
- 2012, Czerwiec38 - 18
- 2012, Maj37 - 44
- 2012, Kwiecień34 - 26
- 2012, Marzec49 - 104
- 2012, Luty28 - 16
- 2012, Styczeń17 - 5
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad16 - 1
- 2011, Październik25 - 7
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień7 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 3110.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 75:14 |
Średnia prędkość: | 30.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.50 km/h |
Suma podjazdów: | 19820 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 174 (88 %) |
Suma kalorii: | 55150 kcal |
Liczba aktywności: | 35 |
Średnio na aktywność: | 88.88 km i 3h 00m |
Więcej statystyk |
- DST 135.00km
- Czas 04:25
- VAVG 30.57km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 158 ( 80%)
- Kalorie 3000kcal
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
prawie jak żadło czyli MILICZ ŚR [ 12-17:30]
Środa, 16 maja 2012 · dodano: 16.05.2012 | Komentarze 2
Hi,
Do trzebnicy pod wiatr średnia 29 km/h
Z trzebnicy pod wiatr średnia 30 km/h.
wiatr 29km/h <- idealny trening
JEAH
pzdr
G0re
- DST 150.00km
- Czas 04:45
- VAVG 31.58km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 155 ( 79%)
- Kalorie 3000kcal
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
Krzychu party + Oława WT [ 9-17]
Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 3
Hi,
CZĘŚĆ PIERWSZA
Rano zabawy z Krzyśkiem. Krzychu powoli ujeżdża swoje SIDI ERGO 2 CARBON !!
Jedziemy na Oborniki. Skarszyn mój, za Skarszynem moje .. Krzychu potrzebuje zawsze trochę czasu żeby się wkręcić obroty.
Krzychu jest zawsze dumny i gardzi moim kołem, a ja Jego zawsze chętnie przyjmuje ;p W drodze na Oborniki nie było okazji żeby powozić się ale na powrocie już nadarzały się okazje ..
Punkt kulminacyjny całej wycieczki nieoczekiwanie nastąpił na COL DU TRZEBNICA.
Przejechaliśmy kulturalnie Trzebnice .. podjeżdżamy hoopkę .. ja pierwszy a Krzychu został trochę w tyle
Całą trasę raczej nie kwapił się do pracy to też nie patrzyłem na to co On tam wyprawia ino głowa w górę i w oczach się tkwi niebo kończące podjazd ..
Walczę dzielnie z podjazdem .. nie ma obijania .. przy szczycie już zdążyłem się zmęczyć ale twardo trzymam 21.5 km/h .. mamy pod wiatr ..
Gdy nagle coś mi z tyłu świszczy .. nawet nie zdążyłem spojrzeć za siebie a Krzysiek już był przede mną .. prędkość co najmniej 25-26 km/h i premia Trzebnicka padła Jego łupem .. nawet nie próbowałem go gonić
Później się przyznał, że trochę partyzancko to zrobił bo troszkę za mną na tym kole jechał ale premia to premia i zdobył ją uczciwie
Dalej już żadnych rewelacji i na zakończenie tej wycieczki finish ..
Krzychu każe mi się schować na kole .. rozpędza machinę .. meta jest zawsze koło chaty Krzycha ...
Krzychu wchodzi w ostatni zakręt .. zza zakrętu już zostawiam Jego koło i całym sercem gnam na stojaka ale z niskiej pozycji bo wieje wiatr na finish ... na mecie na liczniku 56 km/h .. macham do wiwatującego tłumu ...
( ... )
CZĘŚĆ DRUGA
Po 75 km mało mi było .. obawiawszy się o swoją pozycja na BS musiałem coś jeszcze dokręcić ale strasznie tego nie lubię ..
Akurat jak wróciłem na chatę przyszła paczką z moim nowym eksperymentem .. mianowicie Blaise mnie namówił na zakup UWAGA "Zasuszonych liści ostrokrzewu paragwajskiego".
Gdy Krzysiek usłyszał, że to tych wszystkich miodów, isotoniców, maści regeneracyjnych, masaży etc ... dodaje jeszcze "Zasuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego" to skwitowałem to krótkim "Niedługo będziesz się smarował gównem". Tak mnie to rozbawiło, że ten cytat mianuje cytatem wieczoru xD
( z drugiej strony pomyślałem sobie, że gdyby ktoś udowodnił że smarowanie gównem dodaje powera to chyba bym pojechał na farmę zdobyć trochę tego specjału :P )
Nie miałem za bardzo ochoty dokręcać, ale motywacja przyszła sama. Wypiłem troszeczkę tego magicznego wywaru który wywalił w kosmos moje serce. Miałem wymienione łożyska i generalnie już wszystko co chciałem mieć w rowerze .. pedały, buty, koła i oczywiście sprawny rower xD
Teraz właśnie był moment żeby sprawdzić ile mi to wszystko dało.
Trasa po płaskim na Oławę drogą wojewódzka .. idealna nawierzchnia .. meteo mówiło, że lekki wiatr, ale chyba troszkę wiało
Podjechałem jeszcze 12 km do mechanika Janka zobaczyć co u Niego .. u Janka ustanowiłem START i METĘ.
Do Oławy było pod wiatr. Mijam Jelcz. Już widzę bloki oławskie .. na moście oławskim pierwszy raz w życiu ściągam licznik żeby nie zaniżał średniej z mojej wycieczki na rynek .. zjadam czekoladę i wracam z powrotem montując licznik na moście .. ( ciągle patrzę z zazdrością na średnie ludzi z BS i dzisiaj chciałem sprawdzić czy ja naprawdę jestem taki słaby :P )
Powrót to istna BAJKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Myślałem, że się zesram ze śmiechu
W moich starych Vueltach mam chrupiące łożyska .. w Ksyriumach też były chrupoczące łożyska a dopiero wczoraj mi je WIELKIE MECHANIK Pan Bogdan J. wymienił ... efekt jest taki, że jak przejechałem się kawałek to odczuwałem takie dziwnie wrażenie, że pedały chodzą jakoś lżej .. na każdym przełożeniu kręcą się jakoś szybciej ...
W efekcie na powrocie byłem wypoczęty jak nigdy a de facto był to już mój 120 km.
Trasa powrotna liczyła 25 km do mety. Trasę do Jelcza pokonałem ostrożnie żebym nie zasłabł .. prędkość tak 38-45 km/h .. było z wiatrem
Dojechawszy do Jelcza .. gdy wbiłem się już na piękną, równą wojewódzką popuściłem wodze fantazji ...
Serce mi rosło jak widziałem co nóżki wyprawiają .. nie udało mi się dogonić tirów i aut co jechały 60-70 km/h ale troszkę się na ich kole z oddali łapałem bo z niskiej pozycji na sprincie osiągałem 52 km/h po płaskim z wiatrem w plecy
Prędkość 38 km/h była rzadkością .. często jak spadałem do 40 km/h to niska pozycja .. na pedały i G0re pokaż na co Cię stać !!!
Nawet nie zauważyłem gdy minąłem sklep Janka .. dopiero zorientowałem się, że już meta jak zjechałem z wojewódzkiej ...
słowo klucz "Zasuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego" + nowe łożyska ..
Dzięki Bogdanowi miałem największą średnią w swoim życiu .. nie miałem żadnej lemondki, ale uczciwie na baranku dlatego nie liczę tego jako czasówki .. od tak krótka 50 km trasa po płaskim ..
Ludzie kupują sobie drogie auta żeby powiększyć swojego penisa .. ja kupuję se drogie kółka xD
pzdr
G0re
- DST 55.00km
- Czas 01:45
- VAVG 31.43km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 155 ( 79%)
- Kalorie 1200kcal
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzeb 55 km [19:50-21]
Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 0
Hi,
Dzisiaj późno wróciłem .. rano HIIT a pod wieczór miała być mała spokojna rundka, ale przywiozłem moje kochane KSYRIUMY SL od Pana Bogadana J. i trzeba było przetestować xD
Dzisiaj radości dostarczył mi Krzycho ale o tym później
Spokojnie do PASI .. siema Krzycho .. jedziemy na TRZEB
Krzysiu się zagadał na Skarszynie i pierwsza premia moja .. Krzycho ma nowe wspaniałe buciki i coś nie może ich rozjeździć
Dalej za skarszyn jakieś małe coś ale trzyma i znowu G0re pierwszy .. Krzycho narzeka że buty cisną ..
Szczerze powiedziawszy po popisach Krzyśka w Jugowie myślałem, że tak już będzie do końca jazdy a tymczasem ...
Jesteśmy w TRZEB .. podjeżdżamy kocie góry czy jakoś tak .. Krzysiek obok mnie a ja chciałem się popisać i włącz turbo w ksyriumach ...
Po chwili turbo zgasło .. siadam w siodle .. patrzę a Krzyśka TURBO doprowadziło go do samego końca mini podjazdu ... cicha woda brzegi rwie
Dalej col du TrzeB chyba było moje .. Skarszyn mój ale za skarszynem na zjeździe Krzyśka wziąłem i tak sobie jadę ..
Widzę, że mnie dojeżdża .. dodaje ognia .. wstaje na pedały .. kończy się moc i tylko bezsilnie patrzę jak Krzysiek z uśmiechem od ucha do ucha hen daleko rwie asfalt przede mną ...
To wszystko uświadomiło mi, że czeka nas jeszcze wiele zabawy xD
pzdr
G0re
- DST 17.00km
- Czas 00:40
- VAVG 25.50km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 191 ( 97%)
- HRavg 172 ( 87%)
- Kalorie 400kcal
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
HIIT PN [10-11]
Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 0
hi,
siłą i honor
25 sek HR MAX 35 SEK TLEN
Dzisiaj Pan Bogdan J. poinformował mnie, że źle robię interwał xD .. dokładniej rzecz biorąc źle robię rozgrzewkę .. dobrze jest znać właściwych ludzi xD
pzdr
G0re
- DST 90.00km
- Czas 02:45
- VAVG 32.73km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 155 ( 79%)
- Kalorie 1500kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
eeee .. Trenig Roberta R. NIEDZIELA [ 10-14]
Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 1
Hi,
Chce ktoś kupić zwycięskie kółka spod Trzebnicy ?
Ksyrium SL
Ciągle mają w sobie ducha walki ;]
Jednocześnie jakby ktoś chciał się pozbyć swoich Ksyriumów SL to chętnie przygarnę xD
Otrzymałem tajemniczego sms-a którego treści przedstawić wam nie mogę, a który zawierał informacje o miejscu i godzinie spotkania silnej ekipy xD
Ja ofc nikogo z tych ludzi nie znałem .. jeszcze poubierali się w kaski, hełmy, etc .. także ciężko mi było kogokolwiek rozpoznać
Na spotkanie przyjechałem ok 2 min po czasie i gdy tylko dojechałem chłopaki już odjeżdżali.
Generalnie było dużo ludzi z harfy [ z nimi będzie jeszcze sporo zabawy xD ], był organizator wycieczki Robert R. , po pewnym czasie ktoś z boku krzyczy do mnie, że jak będę za szybko jechał to mi łożyska nie wymieni .. patrzę a tu Pan J. .. xD .. czyli, że jednak kogoś znałem ;p
Na początku całej eskapady dwójka z harfy prowadzi .. jeden mały i chudy , drugi wielki i chyba nogi ma większe niż moje :P
Tempo ma się rozumieć rozgrzewkowe bo niektórzy autkami przyjechali.
Tak sobie jedziemy i chyba dwójka w końcu tempo podkręciła .. troszkę wiało i generalnie miło się jechało na czyimś kole :P
W pewnym momencie Robert R. zauważył, że się zjawiłem xD Akurat byliśmy razem w parze, a jechaliśmy dwójkami.
Daliśmy ładną zmianę i na koniec. Tak przejechaliśmy Trzebnicę .. jedziemy na Oborniki .. po drodze ktoś zasymulował gumę .. za Trzebnicą zaczęły się hoopki i przyznaję, że zaczynałem mieć problemy ;]
Jechałem drugi w parze, a jednak podjazdy tak gładko nie szły .. potem zmiana na zjeździe, troszkę mocniej pedałki cisnę i patrzę na koło Roberta R. i czekam czy dołoży do pieca czy nie .. a Robert dokłada i jedziemy .. jest zabawa :P
Na trasie na oborniki padł cytat wieczoru powtarzany przez usta wielu
"Nie to RONDO !!" .. wykrzyczane do dwójki z harfy, którzy na skrzyżowaniu z jakąś boczną chcieli jechać w prawo, a od początku krzyczano, że jedziemy na Rondo do oborników.
Tak mi się gładko jechało, a potem przyszło trochę leciuteńkich podjazdów pod wiatr. Na zmianę w końcu wyszedł trzeci ziomek z Harfy i już zmiany nie oddał. Dzielnie walczył z wiatrem a ja mu na kole, na wachlarzu siedziałem.
Nawalczyłem się trochę na tym kole i po podjeździe mi odjechał .. zaraz Robert R. z prawej go dogania i łata pociąg .. ja coś próbuje gnąć te pedały ale nogi już po prostu zaprostestowały .. trafiła mi się piąta pozycja gdy nagle ??? ...
Ludzie widzą, że podnoszę lewą rękę do góry ... pytają co się dzieje ??? ... po chwili ktoś mówi ... aaaa guma .. ;(
A już wjeżdżaliśmy do Oborników i miał być elegancki powrót ..
Nikt na mnie nie poczekał ;( ... odlałem się .. zjadłem czekoladę .. zrezygnowawszy zacząłem dmuchać nową gumę i w samotności swojej ruszyłem w drogę powrotną
Tempo mieliśmy całkiem niezłe bo średnia 33.2 w tym momencie, a pokonaliśmy trochę hoopek i wiatr wiał całkiem w buzię xD
Jadę na chatę i jeszcze ich spotkałem na miejscu spotkania .. trochę pogadali a się popatrzyłem na ich kółka .. cosmic carbone .. Ksyrium SL .. cosmic elite .. no i moje oczywiście najlepsze - VUELTE CHROME LITE !!
Koła nie jeżdżą .. jeździ kolarz .. a od tego jaki jest ON uparty zależy jak daleko zajdzie
PLAY HARD !!
GO PRO !!!
Dziękuję wszystkim uczestnikom eskapady. Po tempie dzisiejszej jazdy zastanawiam się jakim cudem mogłem zdobyć pudło na żądle skoro ONI też tam byli .. nie wiem czy wszyscy ale pewnie harfa jechała
PS.1 cytat wieczoru "NIE TO RONDO !!"
PS.2 mój ulubiony cytat "Jak będziesz jechał za szybko to Ci nie wymienię łożyska" - Pan J.
PZDR
G0re
- DST 17.00km
- Czas 00:40
- VAVG 25.50km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 191 ( 97%)
- HRavg 170 ( 86%)
- Kalorie 400kcal
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
hiit SOB [ 15-17]
Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0
hi
hiit .. padało
Taki byłem głodny, a następnego dnia tę mięśnie które działały na interwale były troszkę wyjeżdżone.
Next day jechało mi się świetnie na stojaka ale na siedząco tępy ból
pzdr
hiit
- DST 200.00km
- Czas 07:00
- VAVG 28.57km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 145 ( 73%)
- Kalorie 4000kcal
- Podjazdy 1800m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
Jugów PT [ 6:30 - 16]
Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 0
Hi,
Najmilsza chwila poranka.
Kawy Jacobs .. filiżanka.
Ostry sex o poranku.
Niech życie nie waży
się nikogo poparzyć.
Pojechaliśmy sobie z Krzyśkiem na przełęcz Jugowską.
Zdobyłem premię górską.
Miałem cholernie udany trening. Cel całej podróży czyli Jugów wykatowałem przepięknie.
N przełęczy jest zrobiona piękna droga. Na drodze pojawiają się stopnie nachylenia i przejechane kilometry. Pojebało się i myślałem, że podjazd ma 12km.
Gdy przejechałem napis 11 km i akurat było długa prosta przycisnąłem żądzą skończenia już tej walki. Cały pojazd robiłem około 21.5 km/h, ale docisnąłem na teoretycznie ostatnim km do 24.5-25km/h.
Ciągle się modliłem żeby zobaczyć już ten napis oznaczający wolność : JUGÓW.
Gdy przejechałem zakręt okazało się, że się pomyliłem. Przejechałem znaczek 12 km i trzeba było czekać na 13. Zwątpiłem
Trochę osłabłem na 19 km/h. Szybko jednak wróciła nadzieja i ostatni kilometr pokonany.
Dziewczyny które miały czekać dla pierwszych zdobywców Jugowa gdzieś chyba się schowały w krzakach bo nikogo nie spotkaliśmy.
Krzysiek po dzisiejszym popisie jednogłośnie został obrany zaszczytnym mianem "MISTRZA ZJAZDÓW". Pobił w tej kwestii Pana Waldiego bezdyskusyjnie.
Powrót to już istna bajka. 38.50 km/h przez krajową 35 w tętnie tlenowym. Piękny trening regeneracyjny po katowaniu small mountains. We Wrocławiu już byliśmy tacy wypoczęci, że można było się z autami ścigać.
Z Krzychem się pożegnaliśmy .. jadę do Pana J. .. jak do tej pory najlepszego mechanika jakiego dane mi było poznać .. normalnie chirurg rowerowy ..
Jeszcze nie wszedłem a już w oknie widzę znajomą morduchnę Pana Jurka xD
Pyta się mnie ze od razu ..
- Byłeś na jugowskiej ?
- Właśnie wracam ;]
- ile masz km ?
- 187.50
- :O
Pan J. się spytał gdzie mieszkam. Gdy powiedziałem, że na psim polu to poinformował mnie, że powinienem jechać przez Kobierzyce xD To bym nabił 250 km ;]
Wszyscy się martwią o moje kółka xD Aż się miło na sercu robi
Trochę pogaworzyliśmy i dowiedziawszy się, że o frezer mam pytać w PN zbieram się do chaty po udanej wycieczce xD
pzdr
G0re
- DST 125.00km
- Czas 05:00
- VAVG 25.00km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 115 ( 58%)
- Kalorie 3000kcal
- Podjazdy 400m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
Przemiłe Grono - Wycieczka - CZW [ 10:30-18:30]
Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 0
Hi,
Pan blisko jest - oczekuj Go.
Pan blisko jest - w Nim serca moc.
Dzisiaj dzwoni Pan R. i pyta czy nie chcę się z nimi przejechać xD .. z radości swojej wymyłem chooja i poleciałem w świat daleki ;p
Stara gwardia : Pan R, Pan J., Pan W.
Było strasznie śmiesznie. Dzisiaj dopiero zrozumiałem jak ważne jest przekonanie, że gościu na którego kole jadę, szanuje mnie.
Pan Jurek mimo wieku ciągle potrafi zafundować ciekawe zabawy ;p Bawiliśmy się, w ile wytrzyma na moim kole xD
Przez całą drogę jak robiliśmy sprinty to stopniowo zwiększałem prędkość i patrzyłem czy jest .. jak odpuszczał to też już nie pałowałem bo wiem, że to strasznie wkurza .. nie chcę się przed nikim popisywać.
Na ostatnim jednak sprincie Pan Jurek krzyknął jedź .. było trochę pod wiatr i trochę pod górę jak się później okazało i tak stopniowo podkręciłem siebie do prawie maxa .. patrzę za plecy, ale Jurka już nie ma .. utrzymał się jednak dość długo
Potem mi mówi, że silny jestem bo urwałem go dopiero na 41 km/h xD
Kolejna zabawa jaką wymyślił to jak wieje jak sam s***wysyn i max jaki ujadę to 28-30 km/h to należy się spytać kolegi na kole .. Jest z wiatrem czy pod wiatr ?
Oczywiście prawidłowa odpowiedź to : Z wiatrem.
Jak dorosnę to chcę być jak Jurek xD
pzdr
Gore
PS.1. cytat wieczoru nr 1 : "Jak z Tobą jadę to czuję się jakbym siedział na fotelu dentystycznym [aluzja do mojej strzelającej ramy]"
PS.2. cytat wieczoru nr 2 "Jak nie zlikwidujesz tych luzów to Cię wydziedziczę [aluzja do tego samego ;p]"
- DST 150.00km
- Czas 05:00
- VAVG 30.00km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 188 ( 95%)
- HRavg 145 ( 73%)
- Kalorie 3600kcal
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
prawie jak żądło czyli wycieczka na Milicz Śr [ 11-17]
Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 5
Hi,
YOU KNOW WHERE YOU ARE ?!
YOU ARE IN THE JOUNGLE BABY !!
YOU'RE GOING DIE !!!
Żądło z upgrade-ami.
ZA Domanowicami w prawo. Zamiast Gruszki na Milicz [ ryneczek zwiedziłem .. fajne dziewczyny biegały ale głównie gimnazjum/liceum ;( .. starsze z dziećmi .. mały żarełko i adios Milicz ]
Potem już normalnie trasa żądła ale bez białego błota.
Przed Radłowem wstąpiłem jeszcze do sklepiku po wodę i jabłko. Siedziało tam pod sklepem 6 ludziów i chlali piwsko xD [ jak ja na studiach ;p]
Jak mnie zobaczyli to "Nie pomyliłeś się ? Giro nie tutaj xD"
Mały żarcik na przywitanie .. potem pogadaliśmy o żądle .. twierdzili, że żądło wygrał emerytowany Niemiec ;O
Jak odjeżdżałem to krzyczeli, że będą szukać mnie na Tour de Pologne. Ja odkrzyczałem, że za 4 lata. Jestem Paweł i na TDP szukajcie mnie za 4 lata :P .. ciekawe czy pijaczki będą szukać ;]
Kilka dni sobie odpocząłem. Co prawda nie od roweru, ale treningi miałem lekkie .. iście regeneracyjnie i krótkie to dzisiaj jechało mi się mega przyjemnie .. kolejna nauka .. czasem mały tygodniowy odpoczynek się przydaje
pzdr
Gore
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
pozdro allegro
Wtorek, 8 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 7
99% pozytywów .. żadnych luzów .. łożyska nie są do wymiany .. obręcze proste .. nie powyginane
czuję jakieś fatum .. jakby ktoś nie chciał żebym był kolarzem xD