Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy G0re.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:3110.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:75:14
Średnia prędkość:30.16 km/h
Maksymalna prędkość:64.50 km/h
Suma podjazdów:19820 m
Maks. tętno maksymalne:195 (99 %)
Maks. tętno średnie:174 (88 %)
Suma kalorii:55150 kcal
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:88.88 km i 3h 00m
Więcej statystyk

Trzeb CZW [ xx-xx]

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 0




  • DST 218.00km
  • Czas 07:50
  • VAVG 27.83km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 5000kcal
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

2 x Col du Jugów + zgon ŚR [ 10-19:30]

Środa, 23 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 0

Hi,

Sialala sialala sialala !!

Życie to nie jebajka i nie drapie nas po jajkach [ co z dziewczynami ? ]

Tak mnie instruował Krzysztof .. w tygodniu najlepiej pozwolić sobie na tylko jeden długi i mocny trening żeby się nie przetrenować i to właśnie to.

Chciałem do jechać do Radkowa ale jestem zbyt cienki tak więc machnąłem sobie 2 razy jugów. Drugi raz wyszedł mi o wiele lepiej. Organizm jakby złapał ten rytm podjazdowy .. raz w siodle raz na pedałach .. jak zjeżdżałem za pierwszym razem to minąłem dwóch gości jednego w połowie a drugie przy starcie .. Oczywiście obudziła się we mnie iskra HUNTERA i musiałem ich zjeść .. mniej więcej w połowie zauważyłem dopiero pierwszego .. był mocniejszy .. gość w 40-50 lat a tuż przed samym szczytem dostrzegłem drugiego ale chyba opadł z sił bo kręcił z ogromną kadencją .. gdzie normalnie podjeżdżałem górkę 20-22 tak przy nim miałem 24-25 a już sam finish przy tablicy JUGÓW 27 km/h .. lubię współzawodniczyć ;]

Trening miałem już udany i zjadłszy coś chciałem jechać domu kiedy patrze ... GDZIE JEST MOC ??? .. dopadł mnie chyba najprzyjemniejszy zgon jaki miałem ..

Teraz na powrocie mogłem sobie po podziwiać górki których krajobraz dzisiaj bardzo wyraźny.

Na powrocie spotkałem jeszcze 2 ch starszych gości

Jeden z nich powiedział mi, że kłamię i że na pewno nie trenuje nie cały rok ... "Musisz trenować już ładnych parę lat żeby mieć takie zażylone nogi" ..

Mimo mojego zgonu oni jechali jeszcze wolniej i żeby nie marnować czasu podkręciłem sobie przełożenie ..

Tutaj cytat wieczoru "Chyba nie będziesz jechał tego z blatu ??"

Ja tak patrzę, na Niego i zupełnie jakby mi ktoś żarówkę zgasił bo za cholerę nie mogłem skumać o co mu chodzi .. odparsknąłęm tylko cicho .. nie wiem, zobaczę i tak sobie jedziemy ..

Dojechaliśmy do Sobótki ja na blacie i środkowa kaseta .. dojeżdżamy do szczytu i chciałem co tu dużo mówić .. się popisać xD

Ostatnia prosta na 300-400 m .. zrzuciłem blat na średnia i jedną kasetę niżej .. widzę, że ziomek też nagle chciał się zerwać do finishu .. i nagle prędkość z 16 km/h zmieniła się na 35-36 km/h .. gdy wjechałem na szczyt .. zdyszany .. czekam na nich chwile .. ale nic .. podjeżdżam i kurde nikogo nie ma .. se myślę "Duchy "??

Jedyny pomysł jaki mam to, że się sfochali na mnie i pojechali z powrotem xD

Dzisiaj też nauka .. na zgonie rewelacyjnie się ćwiczy jazdę siłową .. tak też zrobiłem .. blat .. 9/10 kaseta i stójka .. siodła .. jak się zmęczyłem to odpuszczałem ale generalnie cały powrót od Sobótki w taki stylu

pzdr
Gore

PS.1 To chyba największy dystans jaki kiedykolwiek pokonałem.

PS.2 Zaliczyłem też pierwszą glebę przy V=22km/h




  • DST 160.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 32.00km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 189 ( 96%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 1500m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krzychu PARTY + prawie żądło - MILICZ WT [ 8:30-14:30]

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 1

Hi,

Viva la fiesta
Viva la noche
Viva la DJ

Najmilsza chwila poranka - kawy JacoBs filiżanka.

Kolejny dzień zabaw z Krzysztofem ale dzisiaj już w innym charakterze.

Wczoraj poczułem ukłucie po tym co Krzysiek wyprawiał na treningu

Po powrocie poświęciłem 30 min zamiast 15 na zakonserwowanie swoich nóg do późniejszej regeneracji, zjadłem najlepszy regeneracyjny posiłek białkowo-tłuszczowy kolarza i jeszcze przypadkowo miałem 30 min jazdy tlenowej na MTB [ do brata ]

Gdy rano wchodziłem po schodach to już wiedziałem, że nogi mają prawie 100% regeneracji i jak dzisiaj go nie pokonam to znaczy, że jestem słabszy ..

8:30 punkt spotkań w PASI .. super pogoda z rana .. od razu żeby Krzyśka zmotywować do pracy mówię, że jest 100% regen .. myślę, że podziałało

Pierwszy mały sprawdzian już na Skarszynie .. tym razem dumny Krzysiek odstawił moje koło .. jechałem bliżej środka a Krzychu z boku

Początek podjazdu 30-32 km/h .. Krzysiek kilka centymetrów za mną .. wiedziałem, że jest silny na sprintach i Go wyczekałem

Zbliżamy się do szczytu który ma kilka % więcej .. nogi zapiekły - 38 km/h .. przy szczycie wstaje na pedały .. moja ulubiona sprinterska pozycja i pierwsze zwycięstwo .. Krzysiek był tylko kilka centymetrów za mną .. na szczycie odpuściłem i zaraz mnie wziął

Potem na zjeździe odpoczywam a Krzysiu po prostu jedzie .. dalej za Skarszynem na podjeździe już nie było nawet walki .. podjazd ma z 1.5 km .. 2-4% .. cholera wie ..

Mignąłem tylko Krzyśkowi na pedałach .. V=35 km/h .. przez resztę podjazdu 29-32 km/h .. tym razem po podjeździe musiałem na Krzyśka trochę poczekać ..

I w takim charakterze upłynął nam dojazd do Trzebnicy i w planach dzisiaj trasa żądła bez Białego Błota.

Nie chcę już wdawać się w szczegóły ale na trasie po płaskim Krzychu ze względu na swoją wagę miał problemy .. punkt kulminacyjny przy Domanowiach, który zakończył się fochem z przytupem ..

Dojechaliśmy do Milicza .. pierwszej TWIERDZY .. TWIERDZA MILICZ !

Pod biedronka zdaje się wyszły dziewczyny z liceum/gim na loda także jak czekałem na Krzycha to się nie nudziłem .. bananek, jabłko + GAD DAMIT !! WODA ;( .. woda ;( .. woda ;( .. nienawidzę jeździć na wodzie .. ona nic nie daje .. żołądek chętnie by coś przetrawił na energie a z wody KCAL nie dostaniesz ;( .. przydał by się wóz serwisowy z isotonikami .. 1500 zł/miech kierowcy .. kupić auto OC/przegląd i jest zabawa ;]

Nie ma co marudzić .. podjechaliśmy sobie jeszcze do cienia do parku .. Krzysiek wybrał takie miejsce, że nadzieje na krótkie spódniczki stopniały ..

Pobiadoliliśmy .. Krzysiek ciągle się odgrażał, że On jedzie do domu, że coś .. że tam coś .. ale w końcu przejechał ze mną całą trasę ;]

Dalej jedziemy tą śmieszną krajową przez Milicz, o której Chris91 się ciągle rozpisuje .. de facto był tam jakiś zakaz dla rowerów ale wystarczy wjechać z pierwszej bocznej żeby zakazu "Nie zauważyć"

I teraz moja obserwacja .. sporo się naczytałem o typach mięśni .. w dużym skrócie wielkie nogi mają przewagę mięśni szybkokurczliwych które potrafią w krótkim czasie pokonywać ogromne wysiłki, a chude nóżki mają przewagę mięśni wolnokurczliwych, które są słabsze przy krótkich wysiłkach, ale znacznie dłużej i efektywniej mogą wykonywać dłuższą pracę .. [ coś takiego jak mówił Raptor .. "Ja rozkręcam się dopiero po 200km" ]
Tak się akurat dobraliśmy jak Pinki i Mózg .. Flip i Flap .. THE BLUES BROTHERS .. ja jestem Mózg a Krzychu to pinki

Ja mam szybkokurczliwe mięśnie sprinterskie, a Krzychu chudziutkie mięśnie górala ..

I właśnie po 70 km było czuć .. Krzysiek zaczął się rozkręcać ..

Generalnie drogę do PŻ przewegetował, ale po 90 km gdy jechaliśmy razem wygrywał zabawy w berka treningowego ..

Na trasie złotów - czeszów - Zawonia Krzysiek powiedział, że kategorycznie nie pojedzie na Radłów i Cielętniki to wykorzystałem Jego koło celem sobie odpoczęcia i w Zawoni mieliśmy się rozstać [ ostatnia hoopke do Zawonii Krzysiek wygrał berka ]

W Zawoni Krzysiek zjadł chałwę sezamową [ poczęstował mnie xD ] i jednak powiedział, że jeszcze ten Radłów przejdzie

I znowu dojazd do Radłowa Krzychu me generalnie więcej energii ode mnie .. ja na Jego kole i ledwo się utrzymałem .. przypomniały mi się te wszystkie treningi na których tylko kilka sekund udawało mi się na tym kole przejechać .. 25 km/h na pagórkowatym dojeździe do Radłowa gdzie na żądle cały mój peleton się posypał a jechałem wolniej

Zdaje mi się jednak, że mimo iż Krzysiek ma wytrzymałość ogólną np żeby przejechać 200-300 km po płaskim to jednak brakuje mu czegoś co nazwałem wytrzymałością siłową ..

Na większej hoopie przed Radłowem jechałem 19-20 km/h i wystarczyło

Radłów mój .. pokłoniłem się przed Ołtarzem Jezusa i Krzysiek uciekł mi na zjazd na Cielętniki .. był około 300m - 400m przede mną i ofc przypomniało mi się żądło bo też właśnie w tym miejscu goniłem peletony ..

Zdaje mi się, że Krzychu trochę uciekał bo ciężko mi było go złapać .. cały podjazd pod betonkę sporo nadrobiłem ale ciągle go nie złapałem ..

Dorwałem go dopiero na ostatnim wybrzuszeniu przed zjazdem przez las .. potem już wszystko moje

Ostatnia hoopa na dzisiaj to Skarszyn od tylca i potem już tylko odpoczywałem na kole żeby mieć energię na finish ... i miałem ..

Ale akurat na naszym finishu jechała przed nami jakaś karetka, nie umiała wyprzedzić rowerzysty i przechodniów, Krzychu już 43 km/h ale skończył się odcinek prosty a na zakręcie niebezpiecznie bo auta także dzisiaj niestety bez finishu

Cholernie lubię te treningi z Krzysztofem .. są bardzo owocne .. te wszystkie ataki na hoopy czy zabawy w berka a potem odpoczywanie na kole naprawdę zwiększają jakość naszego treningu

Jeszcze raz dzięki Krzysiek .. cieszę się, że Cię spotkałem xD

pzdr
Gore




  • DST 80.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 32.00km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzeb od tylca PN [ 19-21:30] FUN FUN FUN FUN FUN

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 1

Hi,

Dziś z Krzysztofem bawiliśmy się w berka przez większość trasy.

Mamy 2 rodzaje Berków .. berek treningowy i berek wyścigowy

Krzysztof uprawiał berki treningowe czyli zostawiał mi koło - stawał na pedały i próbował uciec.

Ja uprawiałem berki wyścigowe naśladując Kuriera na żądle .. schodzę ze zmiany na lewy i uciekam tak żeby Krzyśka urwać .. ale o początku

Trasa : PASI - ZAWONIA - CZESZÓW - DK35 - TRZEBNICA - W-W

Wiało troszkę w plecy ale też na Skarszynie chciałem się urwać, ale Krzysiu mężnie trzyma koło 38 km/h i przy szczycie ucieczka z koła na 45 km/h .. jednym słowem uciekł xD

Dalej zabawy się dopiero zaczęły w drodze przez las na Czeszów. Krzysiu prowadzi .. ja oglądam ten Jego sexy tyłek zaschnięty już od soli i nagle tyłek się podnosi i próbuje uciekać, ale ja koło ciągle mam xD - berek treningowy .. łatwo złapać gościa, który ucieka zostawiając koło ;]

Dalej przez samym Czeszowem to samo ..

Za Czeszowem ja chciałem się odwdzięczyć i mówię "Krzysiu, ale w Lesznie będziemy tak uciekać" - zjeżdżam na lewy pas i G0re znika ;]

Dalej przez DK35 trochę odjechałem Krzyśkowi .. potem z oddali zwolniłem, ale moim błędem było, że nie obserwowałem co Krzysztof porabia

Gdy się tylko zbliżył RURA .. za późno się zorientowałem .. wskakuje ledwo z oddali na koło .. gonie ale już dupa .. Krzychu się urwał xD

Krzysiek ćwiczy interwały na takiej fajnej hoopie w trzebnicy 16% i na sprintach widać efekty

Potem już mu trochę odjeżdżałem w trasie na Trzebnicę żeby mnie nie mógł zasprintować xD

Dotarliśmy do Trzebnicy i Krzysiek ofc zdobył główną premię górską naszej wycieczki .. COL DU TRZEBNICA

Wiedziałem, że dzisiaj jest silniejszy to chciałem mu szybko uciec .. podjeżdżam hoopkę 25 km/h .. rozpinam koszulkę jak Alberto i widzę, że już Krzysiu się zbliża do mojego koła .. zwalniam .. daje mu się wyprzedzić .. jadę na Jego kole i jak za starych dobrych czasów .. siłuje się z tym kołem .. czuję już, że za chwilę braknie prądu i ...

Prędkość 19km/h i Krzysiu spokojnym tempem podjeżdża COL DU TRZEBNICA .. nie płakałem .. nie mówiłem, że jestem zmęczony .. porażkę zniosłem mężnie .. gdy go dogoniłem poklepałem po ramieniu xD

Skarszyn mój .. dalej chwila odpoczynku i zabawa na finish ...

Krzysiu mnie wyprowadza na 51 km/h na płaskim .. wychodzę z koła niczym sprinter i finiszuje przy chacie Krzycha na 58 km/h ..

Trening nie dość, że cholernie udany to jeszcze zabawny xD

pzdr
Gore




  • DST 17.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 25.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 192 ( 97%)
  • HRavg 169 ( 86%)
  • Kalorie 400kcal
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

PN [ 10-11] HIIT

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 0

Hi,

Strasznie nie lubię monotonności .. teraz się trochę działo .. poznałem Bogdana J .. rower stał się iście sportowy/bardziej profesjonalny i jest zabawa .. ale zaraz będę potrzebował nowych wrażeń bo nie ma nic bardziej zniechęcającego niż monotonia

HiiT udany, ale bez rewelacji. Na 5-tym interwale przyszłą siostra zmartwiona dziwnymi odgłosami dobiegającymi z mojego pokoju i gdy zobaczyłem, że patrzy .. na interwale jeden ząbek wyżej na kasecie czyli 5/10 manetka SATORI + 8/10 rząd na kasecie ... najmocniejszy INTERWAL .. i jeszcze ta kadencja :P

pzdr
HiiT


Kategoria HIIT


ND [ XX- XX ] ALL DAY REGEN

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 0

Hi,

Na uczelnie.

Zreperowana RED ARROW korci strasznie do jazdy, ale Gore się ściśle trzyma planu treningowego xD

ND ALL DAY REGEN.

A jutro z rana HIIT i ja później tyle kilometrów na ile nóżki się nie zbuntują a po HIIT nawet 100 km zrobić nie mogę xD

pzdr
G0re

PS.1 "Jak Go sobie wyhodowałeś tak masz" -- buziaki Artur :*




  • DST 72.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 32.73km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 160 ( 81%)
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

TRZEB + CIEL 72 km SOB [ 19-21:30]

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 1

Hi,

Nabieram co raz większego szacunku do mojego roweru jak i do siebie xD

Czerwona strzała jest już całkiem dumna z siebie. Dzisiaj naoliwiłem łańcuch przed interwałem. W trasie nie ma już trzeszczenia, nie ma już hałasu łańcucha .. teraz najwięcej słychać wiatr w uszach i na powrocie jeszcze piasek w blokach ;] Red Arrow zasuwa jak nigdy wcześniej xD

Dzisiaj TRZEB + CIEL czyli korona żądła szerszenia. Było wspaniale. Chłodno. Wiatr jakiś tam wiał ale nawet nie wiem w która stronę.

Zawsze jak tamtędy jadę to sobie przypominał GORE'S TRIBUTE. Na szczycie betonki spotkałem Kuriera nr 159 i Roberta R. Zmęczony kurier nie gonił. RObert R. jeszcze podjął pojedynek .. i dokładnie pamiętam tę hoopkę gdzie się urwałem :P ... te wspomnienia dodają sił .. wyobrażam sobie, że ciągle jest ten wyścig i że trzeba s****dalać xD

Tym jakże miłym chłodnym treningiem zakańczam kolejny tydzień treningowy z zaliczonym OVERTRAINED.

pzdr
Gore




  • DST 17.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 25.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 191 ( 97%)
  • HRavg 174 ( 88%)
  • Kalorie 400kcal
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

HIIT SOB [ 15-16] wg wskazówek Bogdana J.

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 0

Hi,

Jak się okazało Bogdan J. nie tylko jest wielkim magikiem, ale również zna się na innych rzeczach. Kiedyś nawet przez krótki czas występował w barwach słynnego DOLMELU WROCŁAW !!

Warto mieć takiego sprzymierzeńca. Okazało się, że nie obce są mu interwały i gdy przedstawiłem mu jak mój wygląda wytknął mi co robię źle. I wiecie co ?? Dzisiejszy interwał wyrywał nogi xD Jedną drobną rzecz robiłem źle, która burzyła cały trening. Teraz wszystkie 8 interwałów wykatowane jednakowo mocno. Ostatni 9 niedoszły .. 17 sek i padłem.

pzdr
Gore


Kategoria HIIT


  • DST 60.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 31.30km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 185 ( 94%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

TRZEB 60 km - PT [ 19-21]

Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 3

Hi,

Dlaczego nie lubię takiej krótkiej trasy ?

Bo po 1 h jazdy [ 30 km ] dopiero nóżki się rozkręcają i przestają się buntować na hoopkach.

Na 1:50 h jazdy .. 1 h to rozkręcenie .. 30 min jazdy i 20 min to rozjazd od PASI .. dlatego znacznie ciekawiej, lepiej, efektywniej jeździ mi się na 5 h - 150 km.

pzdr
G0re

PS.1 Bogdan J. To WIELKI MECHANIK. Kompletnie uciszył moją czerwoną strzałę. Ziścił największe marzenie Jurka B. co do mojego roweru

"Pawełek, jakie jest moje największe marzenie co do Ciebie ? Żeby mi uszy nie odpadały jak z Tobą jadę".

Dzisiaj już tylko nasłuchiwałem jak pracuje nie nasmarowany łańcuch i jak bloki się gną w pedałach. Trochę smutno bez skrzypienia. Towarzyszyło mi od zawsze ;(




  • DST 25.00km
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 155 ( 79%)
  • HRavg 115 ( 58%)
  • Kalorie 500kcal
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do miasta i bez powrotu ;( CZW [ 14-17 ]

Czwartek, 17 maja 2012 · dodano: 17.05.2012 | Komentarze 0

Hi,

Dzisiaj trafiło mi się w końcu OVERTRAINED. Jaki mądry ten Jurek B. .. mówi "Odpocznij sobie trochę, bo jak się przetrenujesz to nie będziesz mógł nogą ruszyć"

I coś w tym jest .. dzisiaj w nogach kompletnie zero siły .. maksymalne tętno to 155, a prędkość sobie wyobraźcie xD

Gdy byłem trochę młodszym kolarzem często mi się OVERTRAIN zdarzało i zawsze wtedy motywacja do jeżdżenia spadała do zera. Teraz jestem mądrzejszy.

Nigdy nie walcz z naturą. Jak nogi nie jeżdżą to trudno. Z prądem rzeki nie wygrasz.

Idealnie się wszystko jednak złożyło, bo gdy odwiedziłem Bogdana J. to zabrał mi rower xD

pzdr
G0re

PS.1. Dialog wieczoru

- Jak ja mam Ci ten rower naprawić jak Ty ciągle na nim jeździsz ??
- Już nie będę ;(