Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy G0re.bikestats.pl
  • DST 180.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 31.30km/h
  • VMAX 61.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 1137m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

OLE BIERU JELCZ + HOOPY WT [14-17,18-20:30]

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 13

Hi,

Boję się pojechać dalej niż pod domem bo ciągle pada. Wracam mokry, suszę się .. jem nowy przysmak i jadę dalej.

Tak naprawdę to najciekawszy jest dla mnie ten drugi trening. Pierwsze 3:30 h to spalanie glikogenu. Potem glikogenu nie ma i zaczyna się zabawa ;]

Gorętszy oddech, ale równiejszy .. niższe tętno, ale moc podobna i G0re obserwuje co się dzieje z Jego ciałem xD

Zawsze myślałem, że to nogi jeżdżą .. jak są zmęczone albo mają zakwasy to trzeba odpuścić .. NIC TAKIEGO !!

To serce pompuje energię w nóżki przez rozbudowany układ krwionośny .. to serce pcha nasze nóżki do przodu ..

Teraz jak na drugim treningu po 3:30 h jazdy na hoopach oddech się skraca i nogi pieką to mówię sobie .. no dalej serduszko, pokaż na co Cię stać .. i 180 km nabite z pełnią walki .. żadnej hoopy nie podarowałem .. dopóki serce mocno bije dopóty jest sens jeździć

pzdr
G0re





Komentarze
suchy
| 20:00 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj Paweł zgłoś się na AWF jako "królik doświadczalny" dla jakiegoś doktoranta.
Masz sporo czasu i pary która zdaniem wielu idzie w gwizdek, a tak może znalazłby się ktoś kto Cię poprowadzi niekonwencjonalną drogą i przede wszystkim uporządkuje to, co z namiętnością chłoniesz z przeróżnych źródeł. Albo prościej...zapisz się do jakiegoś teamu z trenerem????

Ja w kwestii fizjologii wysiłku jestem na samym dnie ale jak czytam niektóre Twoje "przemyślenia" to wiem, że ktoś siedzi pod spodem...

I jeszcze jedno, chciałbym aby Wasz (Twój i Wujka) ewidentny upór i wzajemna "sympatia" dalej przejawiały się w postaci komentarzy, z których pozwalam sobie czerpać pełnymi garściami zarówno w wymiarze rozrywkowym jak i edukacyjnym:)

Pozdrawiam wszystkich z zacięciem!:)
WuJekG
| 18:39 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj *facepalma ;))
WuJekG
| 18:37 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj Z rozpędu pierdolnąłem facepalna w ścianę....

Powodzenia.
G0re
| 18:31 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj ja nawet nie rozumiem jak można nie rozróżnić mikrouszkodzeń od zakwasów

proste .. wsiadam na rower i jak po 1h dalej nie mogę wejść na tętno chociaż 170 to znaczy, że są mikrouszkodzenia .. jak po 30 min - 1h wysokie tętna szaleją to znaczy że były zakwasy i się rozjechały w tlenie ..

Zwykle po pełnej regeneracji spalam większość glikogenu po 3:30 h .. nie muszę niczego wyznaczać po prostu w tym momencie nagle nogi zaczynają być ociężałe i próba wejścia na wyższe tętno kończy się tępym bólem .. jest to spowodowane tym, że organizm jeszcze nie skumał , że .... skończę później

Tak jak powiedziałem .. bloga prowadzę dla siebie .. jestem prostym człowiekiem, ale jestem dobrym obserwatorem i potrafię poprawnie rozszyfrować swój własny organizm

Jeśli się pomylę to właśnie ten blog jest od tego żeby uczyć się na własnych błędach ..
WuJekG
| 21:33 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Tak - napisałem, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to czemu dopada Cię głód w nocy, bo to może być spowodowane wieloma czynnikami. (btw - nie z encyklopedii, nie dziwię się, że mogłeś nie zrozumieć - nie mając podstaw biologii czy fizjologii można nie do końca pojąć nawet najprostszych rzeczy. Dlatego ja nie piszę o malarstwie holenderskim w XVIIw, bo nic o tym nie wiem, a nie staram się przekonać towarzystwo dookoła, że po przeczytaniu jednej krytycznej książki potrafię rozróżnić kolory na płótnie ;)
A testy ze sprawdzaniem regeneracji glikgenu możesz sobie wsadzi między bajki. Pewnie na mikrouszkodzenia też masz test domowy ?

Powodzenia i wyznacz sobie w końcu strefy treningu z pulsem, będziesz miał przynajmniej podstawy pisać, że spalasz to czy tamto.

pozdr
G0re
| 21:18 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Ja w żadnym miejscu nie twierdze, że jestem w jakikolwiek sposób "mądry". Co więcej, wszędzie zaznaczam, że ciągle się uczę i mogę się mylić. A Ty WujekG mimo całej swojej mądrości nie napisałeś mi dlaczego miałem w nocy napady głodu tylko pochwaliłeś się właśnie wielkimi mądrościami wyczytanymi z encyklopedii z których nic nie zrozumiałem.

Nie musisz czytać tego bloga. Naprawdę nikt Cię do tego nie zmusza. Wielokrotnie powtarzałem, że bloga prowadzę dla siebie i ma służyć tylko i wyłącznie mnie.

Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że za pół roku albo za rok będę się śmiał z głupot jakie wypisywałem i będzie to dla mnie oznaką, że zmądrzałem. Taki jest cel prowadzenia dziennika.

A tak do Twojej wiadomości mam niezawodny domowy sposób sprawdzenia czy mój organizm[w tym glikogen ] jest zregenerowany czy nie i dowiedziałem się o nim za pośrednictwem starego wyjadacza Jurka B.
WuJekG
| 21:06 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Szczęściem - nie wszyscy, albo nawet większość, nabiera się na dużą część tych dywagacji.

Żeby nie było, że tylko puszczam puste slogany: skąd niby wiesz czy masz ''mikrouszkodzenia'' mięśni czy nie? Skąd przypuszczenie, że po odpoczynku akurat glikogen w mięśniach nagle się regeneruje? (zresztą sam powtarzasz jak mantrę te wyczytane 48h potrzebne do całkowitej regeneracji zasobów glikogenu mięśniowego, którego nota bene, w mięśniach nie jest aż tak dużo jak to opisujesz). Na jakiej podstawie piszesz brednie o tym, że na początku spala Ci się tylko glikogen, a potem co innego, skoro nie masz dobrze ustalonych stref treningowych, po których można by to wnioskować, a po drugie zupełnie omijasz korzystniejsze energetycznie spalanie tłuszczy (tak, piszę oględnie tłuszczy), które dla jadącego w ''trzeciej'' strefie intensywności jest spore? Naprawdę, naprawdę widzisz różnicę między ''mikrouszkodzeniami'' a ''zakwasami'' ?? Pewnie zaraz jeszcze dowiemy się, że zakwasy robią się od składowania kwasu mlekowego w mięśniach (a przeoczone będzie zupełnie to, że to kwas mlekowy jest de facto substratem kaskady łańcucha oddechowego). No i pytanie za 100pkt - skąd wiesz po obudzeniu, że nie zdążyłeś zregenerować glikogenu? Masz jakiś wskaźnik na wątrobie czy coś?
Nic dziwnego, że masz zakwasy, które ustępują po godzinie jazdy - to wynik braku rozjazdu po intensywnym treningu spowodowany nagromadzeniem pozostałości po utlenianiu kwasów w mięśniach (jony H+) - słowem - zły przebieg schładzania.

Pierdoły o ''pchaniu energii przez serduszko'' czy '' produkowaniu energii przez serduszko'' pozostawię bez komentarza. Bo są trochę na poziomie wcześniejszej, wspominanej przeze mnie już, "adoptacji", którą z lubością opisywałeś.

Podsumowując - nie da się złożyć sensownego zdania wycinając randomiczne wyrazy ze słownika. Tak samo nie da się mówić sensownie o treningu i jeszcze doradzać o nim innym, nie mając pewnych podstaw. A samo przeczytanie kilku artykułów na forach www, jak widać, nie wystarcza.
Powodzenia
G0re
| 20:35 środa, 18 lipca 2012 | linkuj No tak właśnie .. zawsze zależało mi na rozgłosie i bycie uznanym za mądrego .. WujekG jak zwykle wszystko dobrze rozgryzł
WuJekG
| 17:52 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Niektórzy wciąż hołdują zasadzie "nieważne czy piszesz dobrze, ważne, że używasz mądrych słów, na pewno większość i tak uzna, że jesteś super znawcą".
G0re
| 15:43 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Mikołaj, wszystko się zgadza z tego co mówisz. Mikrouszkodzenia mięśni miałem po interwałach i rzeczywiście nie dało się po tym jechać, a spadek mocy był ogromny. Teraz jednak na miesiąc albo 2 podarowałem sobie interwały i raczej mikrouszkodzenia są rzadkością.

Jednak jest pewna różnica między mikrouszkodzeniami a zakwasami bo zakwasy już łapię po 1h odpoczynku. Mnie się wydaje, że te tak zwane zakwasy bo krótkim 30 min albo 1h odpoczynku to jest raczej próba regeneracji glikogenu w mięśniach przez organizm. Wystarczy, że wyjeżdżę to powiedzmy przez 30 min i dalej nogi znowu mięcutkie.

Wczoraj wróciłem z treningu o 20:30 - nie dałem rady już zjeść zbyt wiele i o 22:30 zasnąłem. Rano był spory głód ale i tak glikogenu nie zdążyłem zregenerować. O 14 dzisiaj wyjeżdżam na trening i takie jakby zakwasy czy coś .. jak próbuje podnieść tętno czyli pojechać mocniej to tępy ból w nogach .. po 1h nóżki mięcutkie i jedzie się cudnie .. potem się już trochę zmęczyłem na hoopach i serduszko nie dawało rady z produkcją energii co objawiało się zmęczeniem

Odnośnie tętna w drugiej części treningu to chętnie z Tobą pogadam na GG bo to kwestia sporna i jestem ciekaw Twojego zdania .. napisz mi na PRIV GG

Judytka, a jakie ja mam kompetencje żeby być trenerem ? ;]
Virenque
| 10:28 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Trochę się nie zgodzę, jak bolą nogi (popularne "zakwasy") i nie odpuścisz to się zajeżdżasz. Tak naprawdę te zakwasy to mikrouszkodzenia mięśni i teraz jak dalej trenujesz na tej samej intensywności tylko te uszkodzenia pogłębiasz.
Nie życzę Ci tego absolutnie, ale z takim podejściem jak w tym wpisie się przetrenujesz.

W drugiej części treningu chyba nieosiągalna jest taka sama moc przy niższym pulsie, mam pomiar mocy i możesz mi wierzyć że jest zupełnie odwrotnie. Puls się zwiększa wraz z czasem treningu, a moc w watach niestety spada. Jeśli masz odwrotnie to coś jest nie tak...
Jak z dnia na dzień spada Ci puls i możesz jechać z tą samą intensywnością oznacza to zmęczenie organizmu.

pozdro
Judytka | 09:55 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Gore, czy chciałbyś zostać moim trenerem?
kris91
| 22:11 wtorek, 17 lipca 2012 | linkuj Podziwiam.. Myślę że to jedno słowo wystarczy.. ;)

pzdro ;))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa luwal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]