Info
Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień23 - 1
- 2016, Marzec12 - 2
- 2016, Luty9 - 4
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2014, Sierpień14 - 4
- 2014, Lipiec25 - 17
- 2014, Czerwiec5 - 2
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj1 - 0
- 2013, Kwiecień1 - 5
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Wrzesień19 - 0
- 2012, Sierpień17 - 19
- 2012, Lipiec29 - 80
- 2012, Czerwiec38 - 18
- 2012, Maj37 - 44
- 2012, Kwiecień34 - 26
- 2012, Marzec49 - 104
- 2012, Luty28 - 16
- 2012, Styczeń17 - 5
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad16 - 1
- 2011, Październik25 - 7
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień7 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
- DST 147.00km
- Czas 05:00
- VAVG 29.40km/h
- VMAX 55.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 195 ( 99%)
- HRavg 130 ( 66%)
- Kalorie 3000kcal
- Podjazdy 1000m
- Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening RR + Jurek B. SOB [ 10-15]
Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0
Hi,
Zabawy z Robertem R.
Najbardziej mi się podobało mi się jak w peletonie był już Jurek S. i jechaliśmy właśnie moją trasę .. końcówkę korony żądła .. krakowiany i coś tam ..
Jurek akurat skończył zmianę .. ja z Robertem wyszedłem .. z 1 min pojechaliśmy aż zaczęła się hoopka .. zawsze tam staram się iść trochę mocniej a dzisiaj dawało jeszcze więcej radości ;]
Nie wiem czy dokładnie pamiętam .. ale chyba pierwsza hoopkę całą przejechałem sam ale już czułem na plecach ich oddech .. zjazd .. potem kolejny podjazd i już nie dałem rady ..
Teraz tylko czy będzie siara i czy mnie urwą czy nie .. Jurek z Robertem mignęli tylko jak strzały to nie miałem nawet możliwości na kole usiąść ale Pan Komisaruk dał mi trochę nadziei .. wyprzedziwszy mnie staję na pedały i siadam na kole ale że wyczerpany mini ucieczką ledwo udało mi się ujechać .. ciągle tylko zagryzałem zęby .. sapałem jak dzik .. ale udało mi się koło ujechać .. Pan Komisaruk słyszał każdy mój ciężki oddech i wolę walki ;]
Dalej mamy zjazd Robert i Jurek zwolnili żeby poczekać na resztę .. Pan Komisaruk się do mnie odwraca i pokazuje kciuka zwróconego do góry ;]
Ładnie ?
Ładnie
Zostało już ostatnie kilka % .. myślałem że już nie wypada odjeżdżać bo Jurek z Robertem na nas zaczekali ale Pan Komisaruk .. No dobra .. zrób sobie już ostatnią ucieczkę pod kościół ..
No to zrobiłem :P
Peleton się trochę zmniejszył bo kilka osób wróciło na chatę ..
Zostało nas 4 .. Jurek jechał pierwszy na zmianie ale nawet nie atakował a i tak ciężko było to koło ujechać ..
Przed Zawonia Bogdan jadąc na Jego kole odwraca się i mówi .. No, kurwa .. nie mogę ..
Gonię to koło .. ledwo jadę ale już mnie zmęczył ..
Wjechaliśmy w Zawonie .. Robert mówi Jurkowi że już musi jechać i mówi, że mogę z Jurkiem jechać dalej ale jak aż tak wielkim masochistą nie jestem ;]
Wracamy na chatę a tam mój guru kolarstwa .. Jurek B.
Zawsze jak go widzę to chcę śpiewać
Jurek najlepszym naszym zawodnikiem
Dla nas wygra mecz ;]
Miałem już na liczniku 80 km i jeszcze dokręciłem sobie.
Jak będę już starszy to będę jak Jurek .. jadę 50 km .. piję piwko namysłowskie i wracam w radości swojej na chatę ;]
pzdr
G0re
Ps.1 A teraz urodzinki mojej kochanej Chrześniaczki xD