Info
Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień23 - 1
- 2016, Marzec12 - 2
- 2016, Luty9 - 4
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2014, Sierpień14 - 4
- 2014, Lipiec25 - 17
- 2014, Czerwiec5 - 2
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Maj1 - 0
- 2013, Kwiecień1 - 5
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Wrzesień19 - 0
- 2012, Sierpień17 - 19
- 2012, Lipiec29 - 80
- 2012, Czerwiec38 - 18
- 2012, Maj37 - 44
- 2012, Kwiecień34 - 26
- 2012, Marzec49 - 104
- 2012, Luty28 - 16
- 2012, Styczeń17 - 5
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Listopad16 - 1
- 2011, Październik25 - 7
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień7 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
- Czas 01:30
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek - [ 20:00 - 21:30 ] - piłka [^_^]
Czwartek, 8 marca 2012 · dodano: 08.03.2012 | Komentarze 0
Hi,
W czwartki gramy sobie na hali w Borowej z chłopakami. Na początku ciężko mi było się wkręcić, ale chłopaki też nie byli zbyt wymagający to dałem se radę.
Zostało mi isotonic i miód rzepakowy z FAILED Satori to wziąłem i pamiętliwy kawałek czekolady
Po przerwie ( po 45 min meczu ) wsunąłem trochę magicznego miodu, isotonicu i czekolady gorzkiej z której się śmiali chłopaki - mówili, że dostałem na dzień kobiet. Ta czekolada okazała się kluczowa ;P
Na początku drugiej połowy meczu chłopaki strasznie ociężali. Coś próbują atakować i nawet im to wychodzi ale wcale nie wracają do obrony. Ja po moim drinkach nieźle REGENERATED .. po ich nieudanym ataku szybko Andrzej wybiega na połowę przeciwników a ja na jego trzeciej ( wg wskazówek zegara ) .. tylko 1 obrońca .. podanie do mnie i gol : [ 7:5]
Po chwili zaraz ta sama sytuacja .. chłopaki nie wracają po nieudanym ataku .. nasz kontratak .. Andrzej strzela i bramkarz odbija .. ja dobijam i jest [ 8:5 ] ..
Trzecia sytuacja kilka minut później zamieszanie po prawej części połowy przeciwników .. po nieudanej próbie przebicia się prawą stroną mój kumpel Marcin podaje na lewą do mnie .. przyjęcie i fartem piłka wpada w prawy dolny róg bramki ..
Po trzech moich bramach odzywa się ktoś z naszych ... "Ej dajcie mi trochę tej czekolady co on ją jadł" xD Uśmiałem się ..
Ostatecznie mecz zakończyliśmy z wynikiem [17:10] .. cieszą Matkę takie dzieci ponieważ wcale nie jestem jakiś pro gamerem .. po prostu od tego Simplona jestem w stanie strasznie dużo biegać i mam niezłe ***nięcie
Jutro regen a i może jak wyschnie to Krzycha namówię żeby pojechał 1h time trial na Jelcz-Laskowice .. podobną trasę co z Suchym jechałem. Przyszła już Jego aerodynamiczna skarpeta i pulsometr.
Do jutra,
Gore