Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi G0re z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 32720.15 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 129594 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy G0re.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:2264.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:74:34
Średnia prędkość:28.63 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:12674 m
Maks. tętno maksymalne:193 (98 %)
Maks. tętno średnie:175 (89 %)
Suma kalorii:48950 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:66.61 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Szkoła - NIEDZIELA - [ XX- XX] - ominęło mnie ;(

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 2

Hi,

Dzisiaj prawie cały dzień przesiedziałem w szkole, a myślami byłem tutaj



Nie wiem czyja fotka ale wziąłem od Merxina.

Ominął mnie inauguracyjny wypad w ok. 25 osobowym peletonie.

Tylko się pociąć ;(

pzdr
Gore




  • DST 153.00km
  • Czas 05:15
  • VAVG 29.14km/h
  • VMAX 62.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 148 ( 75%)
  • Kalorie 3500kcal
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobótka - SOB [ 10-15:30] - wypad z Husaria Szosową

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 17

Hi,

Zdjęcia ma Suchy i jak mi pozwoli tu ma zarąbie i tu wstawi xD

Dzisiaj co mam nadzieję będzie co tydzień, wybrałem się na przejażdżkę drużyna Husarii szosowe w tych fajnych zielonych strojach.

Przyjeżdżam na miejsce zbiorki [ rano jeszcze dokręcałem imbusem hamulec tylko bo ciągle haczył o koło] i już prawie wszyscy są .. punktualnie a może trochę wcześniej.

Długo nie gadaliśmy i ruszyliśmy w stronę Sobótki. Biedny Krzysiu nie mógł przyjechać co dawało mi szanse zdobycia premii górskiej ;]

Na początku ciężko mi było się przyzwyczaić się do jazdy w grupie. Jeszcze w zeszłym roku Platon mnie prawie urywał na zmianie a teraz ja ciągle musiałem patrzeć w licznik czy aby nie jadę więcej niż 32 km/h pod wiatr.

Takim jakimś tempem jedziemy sobie zawijasami na Sobótkę ... w trakcie tej drogi w sumie kilka fragmentów mi utkwiło ..

Poznawałem trochę możliwości drużyny i zauważalny był Gacek, który kilka a może więcej razy sobie urządzał sprinty. Skubany ma ***nięcie w tych nogach ale te sprinty nie trwają długo a potem można go dogonić ;] Gacek z resztą po sprincie za bardzo nie uciekał tylko czekał na grupę.

Pierwszy sprint jaki mu się zdarzył to gdy skręcaliśmy zdaję się z wojewódzkiej na gdzieś tam .. chwila nie uwagi Gacek RURA !! Ktoś krzyczy zza pleców .. GOŃ GO !! 2 razy nie trzeba było mi powtarzać. Zasuwam trochę za nim . nie mogę dorwać się do tego koła ale w końcu odpuszczam .. patrze a Gacek może 5 sek później odpuścił również .. podjechałem i mówi, że czekamy na grupę ..

Dalej już byliśmy w Rogowie Sobóckim. Tutaj nie chce nikogo obrażać czy wypominać ale wspomnę ten fakt ;] Jechałem za Tomkiem [ Tomek dał dość mocną zmianę po której .. jakby to ująć .. trochę zasłabł xD ] Już mam wychodzić na zmianę wtedy zajeżdża mnie Suchy i mówi, że warto by teraz trochę odpuścić tempo bo zaraz Sobótka .. ja mowie, ze jak chcecie i trafiło mi się 3-cie miejsce w peletonie .. a zaraz Arturo do mnie z pretensjami czemu nie wyszedłem na zmianę .. no trochę się zdziwiłem .. Jak Suchy chciał iść na zmianę to miałem go wyprzedzać ? Ale co tam .. nie chciałem żeby Arturo mi dawał commenty jak kiedyś to pojechałem na tę zmianę .. wyprzedzam Suchego .. staram się utrzymać prędkość taką jaką miał .. 36-37 km

Przejechałem do kolejnej wiochy a zza pleców wyłania się Gacek i ze swoim sprintem ;] Trochę mnie ręce opadły xD Zostawiam zmianę idę se z Tomkiem pogadać na końcu

Dojeżdżamy do pagórków przed Sobótką i generalnie rzecz biorąc trochę mnie zaskoczyły pagórki i nie dałem rady dogonić Gacka .. dojechałem do Arturo i już tylko trzymałem się na jego kole, [ na nie byle jakim kole bo na KSYRIUMIE SL xD ] .. kończy się podjazd i ... to przemilczę ;]

Arturo się zmęczył, skończył się pagórek .. został krótki zjazd na którym zdążyłem odpocząć .. następny podjazd i Gacek się zmęczył .. dogoniłem go .. mówię mu, że takim tempem już na Sobótkę ale coś pogardził moim towarzystwem ;p

Arturo dogonił po chwili Gacka i już tam sobie jechali, a przede mną Sobótka ..

Pamiętam, że było troszkę adrenalinki ;] Arturo coś mi zdaję się mówił, w trakcie drogi, że Gore dzisiaj zobaczymy na co Cię stać .. czy jakoś tak .. to nie chciałem zawieść ;p

Teraz można było wejść na wyższe obroty silnika xD

Cały podjazd robiłem trochę wyżej niż zwykle bo tętno 175-178 ale była zabawa ..

Patrzę za plecy czy aby mnie nie doganiają .. i gdzieś byli za zakrętem, ale co mogłem zrobić xD Premia górska czekała .. na tętnie 175-178 staram się utrzymać .. czekam aż ta górka się skończy, ale końca nie widać ;] .. już zaczynałem słabnąć ale zaciskam zęby i k***a Gore JEDŹ !! Jak nogi się męczyły to na stojaka .. chwile odpoczynku przy tej samej prędkości ;] .. potem znowu siodło .. łapu capu i po strachu .. widać już szczyt .. patrze za plecy .. jest GACEK .. ale gdzieś za mgłą .. daleko .. już mnie nie dogoni ... i premia Górska zdobyta .. punkt kulminacyjny mojej dzisiejszej wycieczki ..

Potem jeszcze sobie podjechałem Sobótkę 4 czy 5 razy .. nie pamiętam .. i generalnie było fajnie .. nie wiem ile tam jest jest stopni ale tak podjeżdżam ją z prędkością 17-18 km/h

Na szczycie sobie trochę posiedzieliśmy, pogaworzyliśmy .. Arturo przyjechał ze mną pogadać i co mnie cieszyło .. nie miał pretensji xD ... a na koniec pyknęliśmy se fotkę ;]



Była piękna pogoda .. świetne słońce .. na Sobótce dołączył jeszcze do nas Merxin i Cukier ;]

Po tych chwilach relaksu zaczynaliśmy zbierać się do drogi. Jeszcze napoiliśmy się w źródełku .. nabraliśmy wodę do bukłaków i jedziemy do domu bo obiad stygnie xD

Powrót już strasznie luźno, ale co tam .. punkt kulminacyjny był ciekawy to nie narzekam ;]

Zafundowałem sobie małego sprinta z Merxinem .. docisnąłem do tętna 182 i tak potrzymałem przez chwilę .. zmęczywszy się oddałem pole do popisu ale .. Merxin miał inne plany ;]

Na tym powrocie Suchemu udało się pyknąć fotkę



Dalej na powrocie jeszcze, blisko Wrocławia .. myślałem że Gacek też chce zrobić ze mną małą ucieczkę, ale Gacek puścił wodze fantazji i popędził hen daleko .... potem jak zawsze zwolnił .. dojechałem .. poczekaliśmy ..

Takie właśnie rozrywki towarzyszyły nam na tej wyprawie. Mi się strasznie podobało. Mam nadzieję, że Artur jeszcze pozwoli mi pojeździć ze swoja drużyną xD

PZDR
Gore

PS. Jak coś się komuś nie podoba we wpisie to napisz .. wykreślę .. to tylko moja subiektywna wizja wyjazdu



Nie chce mi się nanosić nowej drogi to wstawiam stara trasę na Sobótkę. Na Sobótkę tak samo a powrót to koledzy prowadzili nas zaczarowanym ścieżkami




  • Czas 01:00
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 155 ( 79%)
  • HRavg 133 ( 67%)
  • Kalorie 600kcal
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

1h Satori - czw [ 20:20-21:30] : przed jutrem

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

Hi,

Śmieszne uczucie .. tętno 0 HR, V=0, DST = 0.0000 a pedały chodzą i łańcuch się kręci xD

PZDR
Gore




  • DST 30.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sightseeing CZW [ XX - XX ] : Janek, Wały, Grunwald

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

Hi,

Dzisiaj była pierwsza piękna pogoda w tym roku, ubrałem się w MTB i udałem w podróż miasto-znawczą.

Pierwszym celem podróży był sklep&serwis; u Janka xD [ jako iż był po drodze xD ]. Zabawne jest to, że nawet na Jego stronie internetowej nie ma zdjęcia jak to wygląda dlatego zrobiłem ;] .. a nóż się kiedyś przyda



Janek robi generalnie wszystko co jest związane z rowerami i polecił mi go Jurek Bugała także nie ma co się zastanawiać xD

Trochę u Niego się zatrzymałem bo to zabawny gościu ;] Znalazłem o taki wynalazek na Jego biurku



Ten rower naprawdę jeździ ;] To ostre koło .. można jechać do tyłu .. idealny dla liliputa .. wszystko pięknie chodzi .. nic nie trzeszczy ;]

Wędrując u Janka znalazłem coś co mi zaparło dech w piersi .. ja w mojej czerwonej strzale mam zwykłą korbę ultegry, a na jednym z tych rowerów co widać na zdjęciu .. czerwone FUJI .. Cała karbonowa dwurzędowa korba FSA o wartości 1299 zł .. Dzięki temu cudeńku aluminiowy Fuji waży 7.4 kg

Nie mogąc znieść myśli, że ta korba nie jest moja opuściłem Janka i pognałem w stronę miasta ..

Mijając pierwszy most udałem się na wały i tak już sobie wałami galopowałem ..
Najpierw spotkałem taką tamę czy coś ..



I na mostku zdjęcia wyszły mi takie o ..



A na tym tylko rzucić się w dół i popłynąć w świat ;]



Zbliżając się już do gmachów Polibudy wbiłem na taki mostek



Z którego w oddali widać więżę Saurona. Ten wielki dziwny gmach widać już daleko przed Wrocławiem. Zawsze jak wracam z Dzierżoniowa i wbiję do jakiejś wiochy w której planowo być nie powinienem zawsze widzę więżę Saurona i wiem gdzie jechać



Teraz zbliżam się do Grunwaldu i na zdj most Gruwaldzki



I na zachętę przedstawiam wam zdjęcie celu mojej kolejnej wyprawy miasto-znawczej czyli OSTRÓW TUMSKI .. chluba .. kogoś tam



Tym rzecznym akcentem kończę wyprawę. Fajna fotka ;]



pzdr
Gore




czw - [20-21:30] - piła

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 15.03.2012 | Komentarze 0

Hi,

Schodzę z bramki po 15 min .. 2 asysty .. 1 bramka .. wynik 4:1 .. ostatecznie przegraliśmy 11:13 .. ale graliśmy 5 vs 6

pzdr
Gore




  • DST 86.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 27.59km/h
  • VMAX 58.70km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 191 ( 97%)
  • HRavg 153 ( 78%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprinty - CZW [ 11:00-15:00] : Hoopy Trzebnickie

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 15.03.2012 | Komentarze 2

Siema,

Po górskich szaleństwach i długich dystansach czas nadszedł na pewną odmianę i Gore z hukiem powitał Hoopy Trzebnickie xD

Bla bla bla .. rozgrzewka do Pasi .. Na zdjęciu z oddali widać nasze Pasi - miejsce spotkań



Tak jechałem i nie miałem za bardzo pomysłu na trening. Zasmakowawszy w Jugowie rano myślałem, a może walić hoopy, wsiadać w pociąg do Kłodzka i sobie poszaleć ? Wybiła 11 godzina i już było za późno. Musiały więc być hoopy.

Jadę tak po płaskim i zbliżam się do Skarszyna .. mały podjazd, na którym mnie ostatnio Pinki urwał .. i se myślę pierdziele .. nie odpuszczę tym razem ..

15 min rozgrzewki. 15 min jazdy i już można szaleć .. zapieram się kierownicy, niska pozycja i cisnę tę hoopkę jak kretyn .. za mocno .. bezsensownie marnując energie .. tętno 175 .. 182.. 183 .. 185 .. 185 .. 185 .. 183 .. i w końcu szczyt ten małej nic nie znaczącej hoopy .. a nogi aż zapiekły .. i se myślę to dobry pomysł na trening xD .. takie przeciągające się i rozlazłe interwały .. jak byłem w Jugowie to cały podjazd robiłem stabilne z tętnem 170-172 i dotrwałem do końca .. z tętnem 185 pojadę z 2-3 min i nogi pieką

Na szczycie już musiałem oczywiście chwilę odpuścić .. lekko tylko kręcę pedałami żeby nogi się ruszały ale i tak serce wali jak młot .. wiadomo, że potrzebuje trochę czasu żeby się uspokoić ..

Zaraz po tym jest kolejny podjeździk, ale troszkę dłuższy. Próbowałem go pocisnąć wysoko ale nic z tego .. ten przejechałem normalnie z tętnem 165 i szykowałem się na kolejną hoopkę ..

Podjazd, mały zjazd, podjazd, zjazd i znowu zaczyna się ciekawsza hopencja ..

Zasada ta sama .. nie odpuszczamy .. jedziemy do szczytu z wysokim tętnem tak jakby za tą hoopą była meta .. nic się nie liczy tylko przerżnąć te hoope na wylot .. o dziwo kolejna hoopa poszła łatwiej .. na szczycie patrzę a tam jedzie Pan Jurek na swoim Karbonowym MTB, a na jego ogonie ten ziomek co z nami jechał na MTB w sobotę na Sobótkę i odpadł gdzieś po drodze .. nie poznał bym ich, ale młody zdaje się coś mówił do mnie .. jechali w drugą stronę .. patrzę na puls a tam 191 xD .. dobra hoopa ;]

Dalej już prosto do Trzebnicy nie było nic ciekawego. Zjeżdżając z COL DU TRZEBNICA skapnąłem się, że jest pod wiatr bo gdzie zwykle prędkość była 62-63 dzisiaj tylko 54, a pedałowałem tak samo xD .. niby wiatr ale 14km/h przy tym co było nie dawno to przecież mały pikuś ;p

I zdobyta pierwsza Twierdza[ i jedyna ] mojej dzisiejszej wyprawy. Podjechałem ładnie na Pole Pielgrzymie pokłonić się Królowej Jadwidze .. na zdjęciu



Chwilę sobie pogaworzyliśmy, wsunąłem bananka i pora na podjazd pod Radłowem xD

Jadę kawałek drogą wojewódzka nr ileś tam .. kilka hoopek .. na jednej z nich gdy zbliżałem się do szczytu z prędkością z 30 km/h jakiś TIR jedzie tuż za mną .. nie zwalnia .. se myślę zaraz mnie przejedzie i cisnę w te pedały .. hoopa krótka to nie było problemu ale motywacja jest ;] .. Widzisz Pinki ? Nie potrzebny Ci skuter .. wystarczy TIR na kole :P

Dalej zjazd koło Cerekwicy .. ludzie patrzą z przestanku na mnie jak na kretyna .. prędkość 60km/h w wiosce gdzie ograniczenie do 50 ;p

Przebijam się przez te zgliszcza .. zjeżdżam z wojewódzkiej .. jeszcze kilka hoopek i przed wami Gór Kocich Królowa [ czy pagórków ;] ] ..



Możecie mówić, że krótka, możecie mówić ze słaba .. ale po 130 km wyścigu żądła szerszenia 14% podjazd potrafi zrobić wrażenie xD [ na jej szczycie, na asfalcie ktoś napisał sprayem .. Daro z Mirem zasuwają,a szerszenie rowem pchają ;], szerszenia są organizatorami żądła szerszenia xD ]

Tak zawsze nie dałem rady całej przejechać w siodle, pod koniec już musiałem wstać ;]

Dalej już nudy .. na drodze na Cielętniki, patrzę a tu jakiś dziadek jedzie .. za pewne jakbym był PRO to bym się nie zatrzymał, ale zwalniam .. witam się .. Dziadek miał 74 lata ale był ubrany na sportowo to se myślę zawodnik xD

Gadamy chwilę, mówię, że z Wrocławia a ten do mnie .. a Jurka Bugałę znasz ?

HAHAHAHA. Myślałem, że padnę xD Jasne, że znam mojego idola Jurka Bugałę xD .. byłego reprezentanta Polski w kolarstwie, byłego trenera kolarstwa, aktualnie na emeryturze ;]

Okazuje się, że Pan Zygmunt jest bliskim kumplem Bugały. Jeździli razem jak byli młodsi. Pan Zygmunt całe życie mieszkał we WRO, a na starość OLEśnica.

Zygi wychwalał Jurka tak jak ja, za co go polubiłem .. Jechaliśmy ze średnia .. hmmm .. 15-20 km/h po prawie płaskim xD

Przed Krakowianami jakoś Pan Zygmunt pojechał do siebie a ja pod hoopy ;] ..

Trochę jeszcze powariowałem .. na powrocie troszkę się z autkami pościgałem ;p

Możecie mówić, że trening krótki, że mało km ale po powrocie z Jugowa mnie mniej nogi bolały niż dzisiaj .. cały organizm był bardziej zmęczony ale nogi nie .. wydaje mi się, że najbardziej jarają się nóżki na wysokich tętnach i bezsensownych sprintach .. ale co ja mogę wiedzieć .. jestem przecież G0re

PZDR
Gore

Część tej trasy ale bez Zawonii, Złotowa, Czeszowa, Ludgierzowic - za to z Głuchowem Dolnym.




  • Czas 01:00
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 160 ( 81%)
  • HRavg 135 ( 68%)
  • Kalorie 600kcal
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

SR [ 20-21] - 1h Satori - Tlenik - regen przed jutrem

Środa, 14 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 5

Hi,

Trzymaj się ramy.
To się nie posramy

Gore




zabawy Pinkiego - tlenik

Środa, 14 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 0




  • DST 200.30km
  • Czas 07:20
  • VAVG 27.31km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 180 ( 91%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 5000kcal
  • Podjazdy 1744m
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

COL DU JUGOW !! WT [ 9:00-17:20 ] : Góry

Wtorek, 13 marca 2012 · dodano: 13.03.2012 | Komentarze 7

VENI VIDI DEUS VICI !!

Trasa trochę inne ale Jugów był .. trochę pobłądziłem i zjechałem tak jak wjechałem zamiast do Bielawy bo się bałem, że się wy***ie.

PZDR
W Tobie Panie zaufałem. Nie zawstydzę się na wieki.
Gore




  • Czas 00:40
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 193 ( 98%)
  • HRavg 175 ( 89%)
  • Kalorie 500kcal
  • Sprzęt Simplon Phasic ,,RED ARROW"
  • Aktywność Jazda na rowerze

PN - [] - HIIT - satori

Poniedziałek, 12 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 0

Hi,

rozg: 15 min : 132-137 HR
interval : 8 x { 30 sek : 185-195 - 90 sek : 155 } [ tętno wpisane z intervalu]
dog : 10 min : 132-137 HR

Intervał wyszedł, ale nie był on taki obezwładniający jak poprzednie. Dałbym sobie za niego -3.

Rozwaliłem dętkę przy przekładani GP 4000S na conti Hometrainer i żeby pojechać MTB do miasta po nowe do decathlonu, musiałem skombinować oponę i dętkę do MTB. Wczoraj wracając z młyna całą drogę prowadziłem rower z przebitą dętką i dziurawą oponą. Tak czy siak Krzysiek wyglądał jeszcze zabawniej niż ja xD

Nie toleruje w większości przypadków transportu publicznego bo wolę MTB xD Ale miałem extra jazdę w tlenie ;] Tętno na oko było z 115-125. Nie chciało mi się przekładać looków z szosy to pojechałem na platformach .. haha ( pierwsza raz od 7-miu dni nogi miałem lekkie jak z waty xD ).

Jutro powinno być już sucho więc dzisiaj jeszcze regen-tlen i jutro 4h story. Dawno nie byłem na hoopach trzebnickich. Czachowo podjazd 14% .. cielętniki .. trasa maratonu, a potem zawonia czeszów złotów ludgierzowice ..

ADIOS
Gore

PS. Trzymajcie się ramy
to się nie posramy


Kategoria Satori